Przemiła wizyta dwóch koleżanek z humanistycznego (po roku zmieniłam szkołę).
Przyjaźnie widać zasłupłane skutecznie zostały, choć 10 lat mija. Dziewczyna dopiero co aktywna logopeda i dziewczyna doktorantka UŁ w Katedrze Edytorskiej - wydawniczo mnie uświadomiła, i o możliwościach podyplomówki. Porozmawiałyśmy o sile i aktywności i wierze w świat. Spacerowałyśmy po lesie gruntując i porządkując zdobytą wiedzę. Pies mnie polubi jeszcze bardziej. Dziewczyny też :)
Dowiedziałam się, że pan wydawca - właściciel Czułego Barbarzyńcy, gra ze swoją żoną w reklamie przypraw.
Dziewczyny wierzą, że za zarobione pieniądze zaryzykuje wydając nowego młodego pisarza.
Do Poznania z opóźnieniem ok. środy.