rumiana . wielokrotnie zwodziła ją ładność i brała w swoje syrenie władanie . a zakręt , który jest w niej , nigdy nie będzie prostą . tak wygląda utożsamiony internet . jest łazarzem . poniekąd ci o tym opowie . sztuka jest sztuką . a wszystko inne , jest wszystkim innym . puzzlement . mistrustful . if you let your mind take form , it becomes localized . when you feel that happen , return and come back to a formless state .


29 listopada 2010

Zbyt mało wiem by być niekompetentna.

Już Wam daję własny kontekst.

Urodziłam się dwadzieścia sześć lat temu w domu, w którym robotnicy rodzice czytywali książki. Nie mieli przeciwwskazań posyłając mnie do dziecięcego teatru i znosząc pisactwo wierszy. Jestem z prowincjonalnego małego miasteczka, moi rodzice pochodzą ze wsi. Mama z podlaskiej, tata z centralno polskiej. Mojej mamy brat JS był pierwszym magistrem w rodzinie, na dodatek magistrem sztuki, a od tej strony jestem generalnym drugim. Jego dziedziny krążą wokół grafiki / również komputerowej, i instalacji / to mnie bardziej podchodzi. Łączy ze sobą również obie sprawy. Jest odkąd pamiętam wykładowcą grafiki na Uniwersytecie Śląskim w Cieszynie, skończył ASP w Poznaniu i UŚ w Cieszynie - trochę jego tropem jednak Wślizgnęłam się. Jego rad słuchałam wybierając pracownie na pierwszym roku kiedy się nic nie wie - on sam dyplom zrobił u Jarosława Kozłowskiego.
Spotkałam w swoim życiu mistrza, a nie każdy ma takie szczęście. Wszystko co dzisiaj jest tego spotkania konsekwencją. Jednak do Jana Berdyszaka, a przez niego do Krystyny Miłobędzkiej droga była daleka - i najpierw Zelów, kiedy zaczęłam pisać wiersze: Krystyna Mikołajczak z Teatrem Ósma Bajka, Andrzej Dębkowski i Klub Miłośników Literatury, Anna Karasińska z Bełchatowa, epizodyczne spotkanie Jerzego Fryckowskiego i Michała Bukowskiego / jego namacalna wiara przez ciąg mojego życia prosto z Wiednia nie ustaje; Zduńska Wola: Edyta Kulda i jej teatry i moje monodramy, Jolanta Borzęcka - nauczycielka języka polskiego, Tadeusz Zawadowski jako świadek Mojej Poezji i jego Topola: Roma Alvarado - Łagunionok, Andrzej Wawrzyniak, Roman Tomaszewski.
Później intensyfikacja działań wizualnych i przekładanie poezji; spotkania w pracowniach ASP : Piotra C. Kowalskiego, Domnika Lejmana, Jarosława Kozłowskiego / choć gorzko, Izabeli Gustowskiej, Mirosława Bałki.
Całkiem nieformalnie przyjacielsko w tych latach : Łukasz Roś, Magda Dejniak, Łukasz Jersak, Jolanta Jurkiewicz, Andrzej Kłak, Marta Kołtonik, Martyna Idzikowska, Emilia Maciaszczyk, Anna Kalwajtys, Iza Tarasewicz, Diana Ronnberg, Marta Kołodziejczak, Anna Lulewicz, Gabriela Zagdańska, Ewa Manuszewska, Kamil Wnuk  i Juli Laczko; ostatnio Magdalena Dąbrowska, Volodya Semkiv, Magda Starska, Justyna Kisielewska i Milena Kowalska.
Okazuje się, że żaden z moich sercowych partnerów nie jest intelektualną, a przez co i życiową wartością dziedzictwa narodowego.

Od 1997 r. nie jem mięsa zwierząt o twardym kręgosłupie.

Dopiero to całe oblicze opisuje mój wyraz twarzy.

Jestem absolwentką Akademii Sztuk Pięknych, specjalizacji Promocja i Krytyka Sztuki na Wydziale Edukacji Artystycznej. Zrobiłam dyplom w czerwcu 2010 r. odważnie z malarstwa, przez chęć wyjścia z inkubatora nie u mistrza z rzeźby i otoczenia; dodatkowo aneks z działań przestrzennych. Pracę magisterską teoretyczną popełniłam nigdy jej nie mając nadziei skończyć w temacie przezroczystości / ujęcie subiektywne. Powzięłam się przejść przez wielką bramę, a powinnam szukać maleńkiej furteczki. Promotor RK / dobry człowiek, docenił aspiracje bramskie, ale zachowując rozsądek nie zweryfikował - nie wepchnął w blade wiotkie skrzydła furteczki.
Człowiek ma aspiracje kosmopolityczne siedząc we wioskowej kupie.
Torii jest powszechnie rozpoznawalnym elementem architektury japońskiej. Konstrukcja, której podstawowy kształt tworzą dwa słupy złączone u góry dwiema poprzecznymi belkami.
W 2008 r. dostałam się w ramach Erasmusa na półroczne stypendium zagraniczne w Dartington College of Arts - szkoły w środku lasu na czubku południowo angielskiej góry. Było dziwnie, nie mojo, nie ten temperament. Reakcja adekwatna. W międzyczasie miałam kłopoty sercowe. Z ważnych spotkałam Roba Gawthropa i Gillian Wylde.
W 2009 r. dostałam się w ramach Ceepusa cudem jakoś na półroczne stypendium zagraniczne w Akademji Likovnih Umjetnosti w stolicy Chorwacji. Było mojo, temperamentnie. Trwające 9 lat kłopoty sercowe kategorycznie się zakończyły, co wymieniło energię - jak przepompowana krew w organizmie. Dramatyczne przeżycie z wyspy Rab zmusiło organizm do wymiany złej krwi i odcięcia istniejących pępowin. Z wartościowych spotkałam Nicole Hewitt.
W 2010 r. odbyłam niejasne atrakcyjnie praktyki pedagogiczne w gimnazjum w Zelowie oraz gimnazjum w Zbąszyniu. Jeszcze bardziej niejasne galeryjne w Galerii Pies w Poznaniu.
Od stycznia 2010 r. nie piję alkoholu i opiekuję się posiadanym syndromem DDA, co okazało się kluczowe dla rozwoju i pewności życia. Jestem obecnie w fazie ćwiczeń bezbolesnego istnienia. Również od ponad roku z obecnym partnerem WK ( szt. 1 !)
W okresie od 2007 r. do 2010 r. popełniłam kilka ważnych performensów i aktów wiary, skąd żywo i teoretycznie interesuje mnie performatyka w sztukach wizualnych.

Im więcej czytam na ten temat, tym mniej mi się chce robić.

Zapraszam 17 -18 grudnia do Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu na Festiwal Performance, gdzie zadziałam.
Od listopada 2010 r. jestem słuchaczem Otwartego Uniwersytetu Poszukiwań Instytutu Grotowskiego we Wrocławiu w ramach programu Performatyka i inne tańce.

Od lutego 2010 r. współpracuje z jednym z największych i najbardziej znanych na świecie współczesnych artystów polskich MB, będąc asystentką laborantką Pracowni Działań Przestrzennych. Często się nie zgadzam. Dobre perspektywy rozwoju.

Okazało się NAPRAWDĘ PRZYPADKIEM, że moją bliską ciocią jest JS - ale nie to się okazało! Dzisiaj podczas konferencji dotyczącej edukacji muzealnej, na której jestem w ramach stażu w Muzeum Sztuk Użytkowych, okazało się że moją ciocią jest autorka jednej z najważniejszych książek dotyczących edukacji muzealnej w Polsce: "Muzeum sztuki współczesnej jako przestrzeń edukacji" [ oraz "Edukacja Muzealna. Antologia tłumaczeń" w kooperacji z MS wydana jutro ] !

Mam żywego farta i sprzyjające warunki. Ale co do cholery z tym zrobić?!

Mogę zostać mamą.
Mogę być naukowcem niepublicystą analizując performatykę na milionach płaszczyzn.
Mogę naukowcem publicystą / budzącym performatykę wokoło. Patrzeć performatywnie.
Mogę pedagogiem. Tu i młodziej. Mogę zająć się warsztatami samodzielnymi bądź instytucyjnie jakoś; nudniej.
Mogę edukatorem muzealnym. Piszącym projekty.
Aktualnym wobec świata.
Menadżerem.
Mogę już zawsze mieć wątpliwości i próbować robić wszystko.
Mogę pisać 1) książki 2) inne
Mogę zostać dobrą koleżanką albo przyjacielem na zawsze.
Mogę artystą. Rysować malować działać akcje wiersze teatr zrobić minę ranę filmy mleć. Zbudować krzesło. Wywieźć dziecko. Zaklnąć przy ognisku po norwesku.
Kuratorem, aby objąć ramieniem mojości.
Mogę być reżyserem!
Mogę performerką. Cholernie.. interesującą performerką..
Mogę nie być gotowa. W podróż. Podróżnikiem.
Wrócić.
Doktorat zrobić. Naukowy czy artystyczny.
Wrócić. Poczekać.


Make the world to believe in you and to pay heavily for this privilege. Gilbert & George

Szukaj na tym blogu