Jestem w gnieździe. Gdzie koniec roku. Staram się zbudować sztukę na życiu lub życie na sztuce. Już wiem, że cała moja sympatia nie wystarczy za wosk do skrzydeł.
Chcę w starym jeszcze roku ruszyć moją przezroczystość. Ona czeka w folderach magisterskich, choć dyplom czeka w dziekanacie.
Pragnę pracować. Będę pracować. Będę pracy sobie życzyć. Pragnienia mieć.
Natenczas plany zawodowe muszę zawiesić - do odwołania. Ja niecierpliwa.
Wojny gigantów i tytanów z bogami olimpijczykami miały nazwy : Gigantomachia / Tytanomachia.
"Raz do roku jelenie łowią ludzi. Robią różne rzeczy, które nieodparcie przyciągają do nich ludzi. Każdy jeleń upatruje sobie jakiegoś człowieka. Bierze go na cel, a wtedy człowiek zmuszony jest zabić jelenia, zdjąć z niego skórę, zanieść mięso do domu i zjeść je. Tym sposobem jeleń znajduje się wewnątrz człowieka. Czeka tam i ukrywa się, ale człowiek nic o tym nie wie. I kiedy już dostateczna ilość jeleni opanuje dostateczną ilość ludzi, zastrajkują wszystkie naraz. Ludzie nie mający w sobie jeleni również zostaną wzięci przez zaskoczenie. W ten sposób wszystko się jakoś odmieni. To się nazywa otoczenie od wewnątrz” Gary Snyder