Jan Berdyszak wyznawał niedawno w rozmowie z Jaromirem Jedlińskim opublikowanej w katalogu wystawy Reszty Reszt w Galerii Muzalewska: … muszę powiedzieć, że ja kończę pracę w takim momencie, kiedy mam całkowitą wobec niej niepewność. To znaczy, że nie ma powodu już dalszej pracy, ale mam jeden wielki powód: doznania niepewności wynikającej z tej pracy, czy z tej grupy prac, w każdym razie z tego co w danym momencie zostaje zaniechane czynnościowo. W innym miejscu tej samej konwersacji, Berdyszak mówi: … ja wręcz wyczekuję tego momentu, kiedy doznam czegoś w pracy, co nie będzie moją zasługą, tylko to przyjdzie ze świata. I zawsze tak postępuję. Nigdy do tego stopnia radykalnie, jak ostatnio w RESZTACH …, dlatego, że to jest wyczekiwanie fizyczne, wyczekiwanie fizyczne, które muszę oswoić akceptacją sensu.
Integralność artysty znajduje wzorcowe wręcz odzwierciedlenie w artystycznej uczciwości jego dokonania, które dla nas okazać się może pomocnym narzędziem w naszym dochodzeniu do ładu ze światem.
UWIELBIAM CZŁOWIEKA