fot. Piotr Gackiewicz
Chciałabym podzielić się świdrem, którego przywiozłam z Wesela. Nie dość, że poczułam się częścią grupy, to grupy nie byle jakiej. Para młoda na chwilę przed tym uściskiem otrzymała od nas Lot Balonem nad wybranym miastem.
To była zabawa bezkompromisowa, ekskluzywna muzycznie (zespół nazywa się NO TALENTS). A po weselu Pan Młody ściągnął garnitur i majtki na oczach teściowej, w ślad za nim cała reszta i grupowo wszyscy wbiegliśmy do jeziora. To była 4 rano i wspaniały wschód słońca. Myślałam, że takie rzeczy tylko innym.
Mimo że nie obyło się bez uwag o zwierzęcych zachowaniach i poobrażanej rodzinie na niewłaściwy zespół : TO BYŁO WESELE IŚCIE ROCK'N'ROLLOWE.
Opowiedzieć chcę o dwójce poznanych tam ludzi. Bo historia jest piękna i mimo wszystko romantyczna. Ona mówi, że nie wezmą ślubu, bo zawiązali już spółkę, a ją dużo trudniej rozwiązać niż małżeństwo. Mówi jeszcze, że ona jest ekstrawertykiem, a on introwertykiem - albo jest zmęczony.
Ona i On skończyli Akustykę, Reżyserię Dźwięku na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu, On dodatkowo Jazz i muzykę estradową na Akademii Muzycznej w Katowicach. Oboje żyją i pracują we Wrocławiu. On w studio nagrań, ona bada słuch. Dobre prace świetne perspektywy.
Rodzice proponują jednemu kupno mieszkania, rodzice drugiego robią to samo. Oni nie chcą mieszkania. Chcą znacznie więcej.
Wezmą pieniądze od rodziców, co będzie 1/3, napiszą projekt unijny, co będzie 1/3, kolejną 1/3 wezmą z banku. I co zrobią? Wyprowadzą się z Wrocławia. Kupią działkę 2 h w Kotlinie Kłodzkiej, wybudują "siedlisko", gdzie powstanie w ciągu najbliższego roku studio nagrań i miejsce życia, i wówczas w odwiedziny zaczną przyjeżdżać zespoły i ich przyjaciele, bo On jest dobrym akustykiem, Ona jest dobrym menagerem. Oboje są wspaniałymi ludźmi. Kocham marzycieli!
Świat musi sprzyjać marzycielom.
P.S. Na zdjęciu kupiona działka. To nie jest bujda. To się wszystko dzieje, pieniądze krążą, a ziemia już się tam kopie!