Nie mogę nie skomentować tego.
W obliczu toczących się dyskusji wokół wlasności intelektualnej..... Powoływaniu się na Kozyrę powołującą się na Eduarda Maneta, a ten na Wenus z Urbino Tycjana. Całej tej beznadziejnej sytuacji Starych Praw dla Nowego Świata.
Ta sytuacja tu jest niewinna, gdyż jedna o drugiej nie wiedziala nic.
Studentka przyszła z gotowym projektem instalacją obiektem: ściana lilii z systemem nawadniającym, miały być metalowe rynienki, w końcu zostały woreczki z wodą. W domyśle lilie kwiaty Maryjne. Temat Higiena.
Wspomniałam już wtedy na początku, że w Poznaniu pojawił się performance z użyciem tych kwiatów, że dziewczyna odcinała kwiaty od ściany nożycami.
Ale że to tylko ten sam materiał, wspomniałam bardziej technicznie, że musi się liczyć z bardzo intensywnym zapachem, że dużo kosztują kwiaty w takiej ilości, że musi opracować dobrą infrastrukturę dla tego projektu.
Po zamieszczeniu dokumentacji na FB pracowni, napisała tamta artystka z pytaniem, czy to tania prowokacja.
Ten tekst below tyczy się oczywiście mnie, ja to ten ktoś, że ja wywożę pomysły z Poznania.
Gdybyśmy rozmawiały miały normalny kontakt, wystarczyłoby zadzwonić i powyższe wyjaśnić. Ale moja koleżanka od dłuższego czasu nie odpowiada na moje listy i nie odbiera telefonu, kontakt zerwany - ja do dziś nie wiem co się stało.
Także wchodzi w całą sytuację jeszcze wątek osobisty, nie wiem co jest czym.
Sam znajdź różnice.