rumiana . wielokrotnie zwodziła ją ładność i brała w swoje syrenie władanie . a zakręt , który jest w niej , nigdy nie będzie prostą . tak wygląda utożsamiony internet . jest łazarzem . poniekąd ci o tym opowie . sztuka jest sztuką . a wszystko inne , jest wszystkim innym . puzzlement . mistrustful . if you let your mind take form , it becomes localized . when you feel that happen , return and come back to a formless state .


21 grudnia 2014

I sleep and I unsleep. On the other side of me, beyond where I lie down, the silence of the house touches infinity. I hear time falling, drop by drop, and no falling drop is heard falling.

Reaching enlightenment

Nasreddin was walking in the bazaar with a large group of followers. Whatever Nasreddin did, his followers immediately copied. Every few steps Nasreddin would stop and shake his hands in the air, touch his feet and jump up yelling "Hu Hu Hu!". So his followers would also stop and do exactly the same thing.
One of the merchants, who knew Nasreddin, quietly asked him: "What are you doing my old friend? Why are these people imitating you?"
"I have become a Sufi Sheikh," replied Nasreddin. "These are my Murids (spiritual seekers); I am helping them reach enlightenment!"
"How do you know when they reach enlightenment?"
"That’s the easy part! Every morning I count them. The ones who have left – have reached enlightenment!"




Berlin, 17.10, "Colonial wound, solidarity and Eastern Europe" in UP Gallery
Na zdjęciu od góry: Tanel Rander, Kris Łukomski, Karolina Kubik, fot. Zosia nierodzinska








Fernando Pessoa
przekład wierszy Wojciech Charchalis

Pasterz zakochany

I


Kiedy ciebie nie miałem,
kochałem Naturę jak wyciszony mnich Chrystusa...
Teraz kocham Naturę
jak wyciszony mnich Dziewicę Maryję,
religijnie, na swój sposób, jak kiedyś,
lecz inaczej, bardziej wzruszająco i blisko.
Lepiej widzę rzeki, kiedy idę z tobą
przez pola aż do brzegów rzek.
Siedząc u twego boku i patrząc na chmury,
widzę je lepiej...
Ty nie zabrałaś mi Natury...
Ty nie zmieniłaś mi Natury...
Przyniosłaś Naturę do mego boku.
Ponieważ istniejesz, lepiej ją widzę, choć tę samą,
ponieważ mnie kochasz, kocham ją w ten sam sposób, ale bardziej,
ponieważ mnie wybrałaś, abym cię miał i kochał,
moje oczy wolniej po niej przebiegają,
po wszystkich rzeczach.

Nie żałuję tego, kim byłem kiedyś,
bo tym kimś jeszcze jestem.
Żałuję tylko, że kiedyś cię nie kochałem.



II


Wysoko na niebie stoi księżyc i jest wiosna.
Myślę o tobie i wewnątrz jestem kompletny.

Lekka bryza biegnie do mnie poprzez leniwe pola.
Myślę o tobie, szepczę imię; nie jestem sobą - jestem szczęśliwy.

Jutro przyjdziesz, będziesz spacerować ze mną,
zbierając kwiaty po polach,
i ja będę spacerował z tobą po polach i patrzył,
jak zrywasz kwiaty.

Już cię widzę jutro, zbierającą kwiaty ze mną po polach,
lecz kiedy przyjdziesz jutro i rzeczywiście będziesz spacerować
ze mną, zbierając kwiaty,
będzie to dla mnie radosne i nowe.



III


Teraz, kiedy czuję miłość,
interesują mnie zapachy.
Nigdy wcześniej nie interesowało mnie, że kwiat ma zapach.
Teraz czuję zapach kwiatów, jakbym widział coś nowego.
Dobrze wiedziałem, że one pachną, tak jak wiedziałem,
że istnieję.
Są to rzeczy, które się wie z zewnątrz.
Lecz teraz wiem to dzięki oddechowi tyłem głowy.
Dziś kwiaty smakują mi dobrze na podniebieniu, którym się wącha.
Teraz czasem budzę się i wącham, zanim zobaczę.



IV


Teraz codziennie budzę się z radością i żalem.
Dawniej budziłem się bez żadnego uczucia; budziłem się.
Odczuwam radość i żal, bo tracę to, co śnię
i mogę być w rzeczywistości tam, gdzie jest to, co śnię.
Nie wiem, co mam zrobić ze swoimi odczuciami,
nie wiem, czym mam być ze sobą.
Chcę, żeby ona mi powiedziała cokolwiek,
żebym znowu się obudził.

Ten, kto kocha, jest inny od tego, kim jest.
Jest tą samą osobą bez nikogo.



V

Miłość jest kompanem.
Już nie potrafię sam chodzić drogami,
bo już nie mogę chodzić sam.
Widzialna myśl sprawia, że chodzę szybciej.
I widzę mniej, a jednocześnie chcę iść, widząc wszystko.
Nawet jej nieobecność jest czymś, co jest ze mną.
A ja tak bardzo ją kocham, że nie wiem, jak jej pragnąć.
Jeśli jej nie widzę, wyobrażam ją sobie i jestem silny
jak wysokie drzewa.
Lecz jeśli ją widzę, drżę, nie wiem, co się dzieje z tym,
co czuję, kiedy jej nie ma.
Czy jestem jakąś siłą, która mnie opuszcza.
Cała rzeczywistość spogląda na mnie jak słonecznik
z jej twarzą pośrodku.



VI

Spędziłem całą noc bezsennie, widząc jej samotną postać.
I widząc ją ciągle w coraz to inny sposób niż ten,
w jaki ją postrzegam.
Plotę myśli ze wspomnień tego, jaka ona jest,
kiedy do mnie mówi.
I w każdej myśli ona jest odmienna,
w zależności od swego obrazu.
Kochać to myśleć.
I ja niemal zapominam, by czuć,
bo tylko o niej myślę.
Nie wiem dobrze, czego chcę, nawet od niej,
i nie myślę, chyba że o niej.
Jestem radośnie rozkojarzony.
Kiedy pragnę ją spotkać,
niemalże wolę jej nie spotykać,
aby później nie musieć jej zostawiać.
I wolę o niej myśleć, bo takiej, jaka jest,
jakoś się jej boję.
Nie wiem dobrze, czego chcę, ani nie chcę wiedzieć, czego chcę.
Chcę tylko o niej myśleć.
Nie proszę o nic nikogo, nawet jej,
tylko myśleć.









Make the world to believe in you and to pay heavily for this privilege. Gilbert & George

Szukaj na tym blogu